Rozdział 2.
Obudziłam się.Spojrzałam na telefon niestety nic nie było.
Trochę zrobiło mi się smutno.
Wstałam z łóżka
wybrałam ciuchy i poszłam do łazienki.Wyszłam z łazienki i zauważyłam, że mój telefon wibruje.Szybko
podbiegłam do stolika i podniosłam telefon.Wyświetlił się nieznany numer.Odebrałam.Odezwał się piękny
męski głos.Nie mogłam wykrztusić z siebie ani słowa.W końcu powiedziałam :
Ja: Cześć.
Justin: Hej.
Ja: Z kim rozmawiam.?
Justin: Z tej strony Justin Bieber. - Stałam jak wryta.
Ja: Ju-ju-ju-stin.
Justin: Tak.Bardzo mi się spodobałaś na M&B .
Ja: Boże nie wierzę , że dzwonisz.
Justin: Hehe.
Ja: Serio Ci się spodobałam.?
Justin: Tak i chciałbym się z tobą spotkać. Było by mi bardzo miło gdybyś się zgodziła.
Ja: Oczywiście, że się zgadzam.
Justin: Nawet nie wiesz jak się cieszę.Podaj mi swój adres przyjadę po ciebie o 16 zgoda.?
Ja: Oczywiście.Czekam .Mój adres to : Kwiatowa 6/15 LA.
Justin:Okej.Ja muszę kończyć Pa.
Ja: Pa-a-a.
Justin się rozłączył, a ja nadal trzymałam telefon i słyszałam pojedyńcze sygnały.
Ciąg dalszy jutro <333
czwartek, 19 grudnia 2013
sobota, 7 grudnia 2013
Rozdział
1.
Wstałam
o 7;00.Wybrałam sobie ciuchy , poszłam do łazienki. Umyłam się
i umalowałam, ubrałam i zeszłam na dół zjeść śniadanie
. Zjadłam śniadanie i właśnie wstała mama.
-Ej
mamo idę spotkać się z Żanetą.-Powiedziałam zakładając Vansy
i skórzaną kurtkę.
Żaneta
to moja najlepsza przyjaciółka również Belieber
.Bardzo ją kocham znamy się od przedszkola.
-Okej,
nie ma sprawy kochanie, tylko nie zapomnij o koncercie swojego
Justinka.
-Nie
zapomnę . Potem wpadnę tylko po rzeczy na koncert. -Powiedziałam
podekscytowana.
Wyszłam
z domu żegnając się z mamą . Żaneta miała czekać na mnie w
parku na naszej ulubionej ławce .Gdy dotarłam na miejsce Żaneta
już na mnie czekała. Przywitałam się z nią i poszłyśmy kupić
sobie kawę .Gadaliśmy o koncercie, ja już nie mogłam się
doczekać .Wreszcie wybiła 14 , koncert zaczyna się dopiero o 16
ale idziemy wcześniej zająć miejsca .Mamy najlepsze miejsca, przy
samej scenie .Poszłyśmy najpierw do Żanety, żeby się przebrała
i wzieła potrzebne rzeczy .Potem poszłyśmy do mnie ja też się
przebrałam wziełam potrzebne rzeczy w torbę pożegnałam sie z
mamą i szybkim krokiem poszłyśmy na arenę .Przy wejściu na arene
dałyśmy bilety i weszłyśmy .Szybko zajełyśmy miejsce i po
niecałej godzinie zaczął się koncert .Świetnie się bawiłyśmy
i płakałyśmy .Po 3 godzinach koncert się skończył i czekałyśmy
na M&G. Była bardzo długa kolejka, ale stałyśmy prwaie na
samym początku .Ja miałam przygotowaną karteczkę dla Justina
.Byłam tak szczęśliwa, że łzy zaczeły mi spływać po
policzkach .Wkońcu. Weszłam i mocno przytuliłam Justina spłyneła
mi łaz .Szybko wrzuciłam mu karteczkę do kieszeni w spodniach tak
aby nikt nie widział .Juss powiedział, żebym nie płakała .Ale
gdy to powiedział rozpłakałam się jeszcze bardziej .Zrobiłam
sobie z nim zdjęcie i wyszłam .Mam nadzieje, że przeczyta tą
karteczkę.-Pomyślałam. Podekscytowana wróciłam do domu i
opowiedziałam wszystko mamie .Było już późno więc poszłam
do łazienki zmyłam makijaż przebrałam sie w piżamę i poszłam
spać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)