piątek, 11 kwietnia 2014

Kontynuacja rozdziału 3.




Dojechaliśmy na plażę. Poszłam przebrać się w strój kąpielowy. Wyszłam przebrana. Wybraliśmy ustrojne miejsce i rozłożyliśmy koc. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać, gdy nagle podbiegło kilka dziewcząt do Justina. Rozumiem to, ponieważ sama jestem Belieber. Cieszyłam się, że kocha swoich fanów.
Justin: Dziewczęta bardzo was kocham ....
Zaczęły piszczeć.
Justin: Ciiiiii. Bardzo was kocham ale chciałbym spędzić trochę czasu z Veronik'ą .
Dziewczyny odeszły.
Justin: No to na czym skończyliśmy ?
Ja: Zapytałam się co u ciebie.- Uśmiechnęłam się.
Justin: No tak. Dobrze a u  ciebie?
Ja: No wiesz jestem wielce zaszczycona spotkaniem z tobą.
 Oboje zaczęliśmy się śmiać.Justin patrzył na mnie takim wzrokiem jakby chciał mnie zjeść.Nie wiem dlaczego ale to było słodkie, te jego oczy, usta cały on.
Justin: Idziemy do wody?
Ja: Oczywiście.
Weszliśmy do wody, ja jak zwykle powoli. Justin wskoczył i mnie ochlapał, po czym pisnęłam.
Zaczęłam oswajać się z nieco zimną wodą. Justin to zobaczył. Podszedł do mnie.Był cały mokry.Przytulił mnie, zaczęłam piszczeć, był zimny.  Chwilę pozostaliśmy w uścisku, po czym Justin mnie puścił. Ochlapałam go wodą, potem on mnie. Chwilkę jeszcze się chlapaliśmy. Zaczęliśmy pływać. Podtopiłam lekko Justin Dla zabawy. Wyszliśmy z  wody po jakiś 20 minutach. Poszliśmy na koc, było mi zimno więc wzięłam ręcznik i zarzuciłam na ramiona. Siedzieliśmy na plaży do wieczora rozmawiając, śmiejąc się i żartując. Było cudownie jednym słowem. Przy nim czułam się inna wyjątkowa. Tak jakby nie było nikogo wokół tylko ja i on. Około 18 Justin odwiózł mnie pod dom. Odprowadził pod same drzwi.
Justin: Dziękuję Ci za ten miło spędzony dzień.
Ja: Nie to ja dziękuję.Było cudownie.
Justin uśmiechnął się pocałował mnie w policzek i się pożegnał.
Weszłam do domu. Byłam w niebo wzięta.  Siedziałam jeszcze z Sandrą rozmawiałyśmy o dzisiejszym dniu.
Około 12 w nocy poszłyśmy spać .



wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 3.

Na drugi dzień obudził mnie sms od Justina: Hej masz może czas dziś o 12.? "
Szybko odpisałam : hmm... Oczywiście.  "
Justin : super. Przyjade po cb o 12 xD"
Była już 10 więc szybko zerwałam się z łóżka i obudziłam Sandre :
Ja: ej Sandra wstawaj szybko.
Sandra: jejku co jest dziewczyno ja spałam.
Ja: no Justin napisał.
Sandra: co napisał.?
Ja: że przyjedzie po mnie o 12.
Sandra: no to co ty tu jeszcze robią sz w tej pirzamie.... Leć się uubierać.
Ja: a no tak.... tak już ide.
Pobiegłam do szafy wybrałam śliczną sukienkę , w której wyglądam naprawde dobrze. Wskoczyłam szybko do łazienki umyłam się. Uczesałam się.  Umalowałam i wkoczyłam w sukienkę. Sandra była już ubrana. Pościeliłam łóżko.  Zeszłam na dół i wypiłam szklankę pomarańczowego soku. Wybiła 12 . Czekałam na Justina. Spóźniał się.  Pomyślałam sobie "wystawił mnie .... co ty sb wyobrażałaś idiotko wczorajsza randka była tylko jednorazowa" . Wybiła 12:30 . Nadal go nie było. Gdy nagdle usłyszałam dzwonek do drzwi . Otworzyłam je. Ujrzałam Justina.
Justin: Veronika nie wiem jak cie przepraszać za spóźnienie .
Ja: Nie ma sprawy.
Justin: Wow... wyglądasz wspaniale. Nie moge oderwać wzroku.
Ja: Nie patrz tak bo się zarumienie. Wejdź do środka.
Justin wszedł i nadal się patrzył.
Justin: Dobra dobra już przestaje .
Zaśmiałam się.  Justin spojrzał w moje niebieskie  oczy.
Justin: może pojedziemy na plaże.? Hmm?
Ja: Jasne ...  Tylko wiesz jest tam dużo ludzi... pqparazzi.
Justin: Nie martw się. ...
Ja: Okej. No to ja skocze po strój na gure i możemy jechać.
Justin: Czekam.
Pobiegłam na góre spakowałam potrzebne rzeczy na plaże. Zeszłam na dół. Sandra została u mnie. Pożegnałam się z nią i razem z Justinem wyszliśmy z domu. Siedliśmy do samochodu k pojechaliśmy na plaże. Gdy jechaliśmy w tym samym czasie oboje chcieliśmy przełączyć piosenkę i nasz ręce się styknęły. Zaśmialiśmy się i spojrzałam Justinowi w oczy. Są takie piękne , orzechowe.

------------------------------------------------

Ciąg dlaszy niedługo. (Przepraszam za błęde .... ale pisałam szybko i na tele) ;*** ♥♡

piątek, 10 stycznia 2014

Ciąg dlaszy rozdziału 2.




------------------------------------------------------

Justin obiął mnie w pasie.Poczułam się wyjątkowo.Zarumieniłam się gdy na mnie spojrzał.Byłam trochę zaskoczona.Podeszliśmy do naszego stolika.Justin odsuną mi krzesełko a gdy usiadłam przysuną.Jak prawdziwy dżentelmen.
Ja: Widzę, że dżentelmen.
Justin: a no wie się.
Ja: hahaa .
Justin uśmiechną się i spojrzał w głąb moich oczu i rozpłynęłam się.
Zjedliśmy kolację.Wyszliśmy z restałracji wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do kina, które było niedaleko.Weszliśmy do środka kina.Przeglądaliśmy katalog z filmami.Nie mogliśmy się zdecydować, który film obejrzeć.W końcu zdecydowaliśmy się na "The Last Song" .
Ja: To świetny film.Bardzo wzruszający.
Justin: Tylko mi się nie rozpłacz kochana.
Ja: Spokojnie .
Justin: Okej.
Ja: Justin powiesz mi dlaczego tak naprawdę się ze mną umówiłeś.?!?
Justin: Chcesz znać prawdę.?
Ja: Tak.
Justin: Na pewno.?
Ja: Tak.
Justin: Okej.No więc naprawdę mi się spodobałaś, jesteś  naprawdę piękna więc chciałem Cię bliżej poznać.Ale już wyszłaś z M&G i po chwili znalazłem karteczkę od ciebie i jak znalazłem wolny czas to zadzwoniłem i teraz właśnie jesteśmy na randce.
Ja: Jej Justin... WOW...zaskoczyłeś mnie.Nie wiem co powiedzieć.
Justin: Wiesz mam jeszcze jedną proźbę .
Ja: No nawijaj.
Justin: heh....No bo wiesz... jesteś Belieber... ale chciałbym abyś mnie traktowała jako swojego przyjaciela ....hmm.. to jak zgadzasz się.?
Ja: Oczywiście . No wiesz nie mam wyboru.
Justin: Bez przesady .
Weszliśmy do sali.Zajęliśmy miejsca w ostatnim rzędzie.Zaczął się film.Pod koniec jak zwyklę się rozkleiłam.Masakra.Justin zobaczył spływające łzy po moim policzku.Obiął mnie.Otarłam łzy z policzka i oglądaliśmy dalej.Film się skończył.Wyszliśmy z sali.Justin odwiózł mnie do domu.
Justin: Podobała się randka .?
Ja: I to bardzo.
Justin: Dziękuje ci za miło spędzony wieczór .
Ja: Nie to ja dziękuje.
Justin dostał sms.
Justin: Muszę już lecieć.Odezwę się jeszcze.
Przytulił mnie na pożegnanie i odjechał.Weszłam do domu cała roztrzęsiona .Zadzwoniłam do Sandry czy nie chciałaby u mnie nocować.Zgodziła się. Po 30 minutach była już u mnie.Opowiedziałam jej o wszystkim. Siedziałyśmy i przez jakiś czas rozmawiałyśmy.Sandra wpadła na pomysł, żeby obejrzeć jakiś film.Zgodziłam się.Poleciałam szybko do kuchni zrobić popcorn .Sandra włączyła jakiś wyciskacz łez.Skończyłyśmy oglądać około 01:00 . Potem jeszcze gadałyśmy.
I poszłyśmy spać.




piątek, 3 stycznia 2014

Kontynuacja rozdziału 2.



Podekscytowana pobiegłam szybko do Sandry.Zapukałam i wbiegłam jak poparzona .
Sandra: Co się stało.?
Ja: Nie uwierzysz.
Sandra:Co jest.?
Ja: Justin do mnie dzwonił.
Sandra:Jaja sobie robisz.
Ja: Nie robie sobie jaj ... czy ja cię kiedykolwiek okłamałam.?
Sandra:Nie.....Awwwww..... Boże ale ty masz szczęście .
Ja: Nooooo..... przyjedzie po mnie o 16.....Bożeeee....
Sandra:Boże to ty idź się szykować bo już jest 14 ... Dziewczyno...
Ja: Chodź do mnie to mi pomożesz ... i doradzisz co mam włożyć.
Sandra: Okej.
Razem z Sandrą szybko poszłyśmy do mnie.Zaczęłam przeglądać wszystkie sukienki jakie miałam.
Nie wiedziałam którą masz założyć więc wzięłam z szafy to :




Poleciałam szybko do łazienki ubrałam się.Sandra pomogła mi się jeszcze umalować.Wyglądałam naprawdę dobrze.Wybiła 16 .Nagle usłyszałam dzwonek do moich drzwi.Otworzyłam.Nagle ujrzałam mojego idola.Zaniemówiłam.
Ja:Witam.
Justin:Cześć . Gotowa.?
Ja: Tak.
Justin: O widzę koleżankę .-Uśmiechnął się.Sandra stała jak wryta gapiąc się w Justina.
Ja: A tak...Justin poznaj Sandrę.
Justin: Miło mi. Tak a ty masz na imię V'eronika.?!?!
Ja: Tak.
Wyszliśmy. Zamknęłam drzwi.Sandra poszła do domu.Justin otworzył mi drzwi od swojego Ferrari .
Wsiadł. I ruszyliśmy.
Ja: Justin dokąd jedziemy.?
Justin: Zabiorę cie na kolację, a później do kina.- spojrzała na mnie swoimi orzechowymi oczami i się uśmiechną.
Ja: Okej. - Również się uśmiechnęłam.
Dojechaliśmy na miejsce.Restałracja wyglądała na dosyć drogą. Justin wysiadł z samochodu, podszedł do moich drzwi i je otworzył .
Weszliśmy do środka . Justin obiął mnie w pasie.




-----------------------------------------------------------------------------------------

Ciąg dalszy za niedługo .  <3333

czwartek, 19 grudnia 2013

 Rozdział 2.


Obudziłam się.Spojrzałam na telefon niestety nic nie było.
 Trochę zrobiło mi się smutno.
Wstałam z łóżka
wybrałam ciuchy i poszłam do łazienki.Wyszłam z łazienki i zauważyłam, że mój telefon wibruje.Szybko
podbiegłam do stolika i podniosłam telefon.Wyświetlił się nieznany numer.Odebrałam.Odezwał się piękny 
męski głos.Nie mogłam wykrztusić z siebie ani słowa.W końcu powiedziałam :
Ja: Cześć.
Justin: Hej.
Ja: Z kim rozmawiam.?
Justin: Z tej strony Justin Bieber. - Stałam jak wryta.
Ja: Ju-ju-ju-stin.
Justin: Tak.Bardzo mi się spodobałaś na M&B .
Ja: Boże nie wierzę , że dzwonisz.
Justin: Hehe.
Ja: Serio Ci się spodobałam.?
Justin: Tak i chciałbym się z tobą spotkać. Było by mi bardzo miło gdybyś się zgodziła.
Ja: Oczywiście, że się zgadzam.
Justin: Nawet nie wiesz jak się cieszę.Podaj mi swój adres przyjadę po ciebie o 16 zgoda.?
Ja: Oczywiście.Czekam .Mój adres to : Kwiatowa 6/15 LA.
Justin:Okej.Ja muszę kończyć Pa.
Ja: Pa-a-a.
Justin się rozłączył, a ja nadal trzymałam telefon i słyszałam pojedyńcze  sygnały.









Ciąg dalszy jutro <333 

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 1.
Wstałam o 7;00.Wybrałam sobie ciuchy , poszłam do łazienki. Umyłam się i umalowałam, ubrałam i zeszłam na dół zjeść śniadanie . Zjadłam śniadanie i właśnie wstała mama.
-Ej mamo idę spotkać się z Żanetą.-Powiedziałam zakładając Vansy i skórzaną kurtkę.
Żaneta to moja najlepsza przyjaciółka również Belieber .Bardzo ją kocham znamy się od przedszkola.
-Okej, nie ma sprawy kochanie, tylko nie zapomnij o koncercie swojego Justinka.
-Nie zapomnę . Potem wpadnę tylko po rzeczy na koncert. -Powiedziałam podekscytowana.
Wyszłam z domu żegnając się z mamą . Żaneta miała czekać na mnie w parku na naszej ulubionej ławce .Gdy dotarłam na miejsce Żaneta już na mnie czekała. Przywitałam się z nią i poszłyśmy kupić sobie kawę .Gadaliśmy o koncercie, ja już nie mogłam się doczekać .Wreszcie wybiła 14 , koncert zaczyna się dopiero o 16 ale idziemy wcześniej zająć miejsca .Mamy najlepsze miejsca, przy samej scenie .Poszłyśmy najpierw do Żanety, żeby się przebrała i wzieła potrzebne rzeczy .Potem poszłyśmy do mnie ja też się przebrałam wziełam potrzebne rzeczy w torbę pożegnałam sie z mamą i szybkim krokiem poszłyśmy na arenę .Przy wejściu na arene dałyśmy bilety i weszłyśmy .Szybko zajełyśmy miejsce i po niecałej godzinie zaczął się koncert .Świetnie się bawiłyśmy i płakałyśmy .Po 3 godzinach koncert się skończył i czekałyśmy na M&G. Była bardzo długa kolejka, ale stałyśmy prwaie na samym początku .Ja miałam przygotowaną karteczkę dla Justina .Byłam tak szczęśliwa, że łzy zaczeły mi spływać po policzkach .Wkońcu. Weszłam i mocno przytuliłam Justina spłyneła mi łaz .Szybko wrzuciłam mu karteczkę do kieszeni w spodniach tak aby nikt nie widział .Juss powiedział, żebym nie płakała .Ale gdy to powiedział rozpłakałam się jeszcze bardziej .Zrobiłam sobie z nim zdjęcie i wyszłam .Mam nadzieje, że przeczyta tą karteczkę.-Pomyślałam. Podekscytowana wróciłam do domu i opowiedziałam wszystko mamie .Było już późno więc poszłam do łazienki zmyłam makijaż przebrałam sie w piżamę i poszłam spać.


Wstęp.

Veronik'a



Nazywam się Veronik'a mam 19 lat. Jestem Belieber .Bardzo się cieszę bo jutro jadę na koncert mojego idola Justina Biebera Awww *.* Pójdę też na M&G.